Noc 109: Męczennicy za wiarę


394929_10200490828102536_119861952_n

Kiedy po długich i męczących naukach kilka lat wcześniej zdołałem przekonać tubylców, że na świecie jest jeden i tylko jeden Bóg w trzech osobach, że Matka Boska wprawdzie nie należy do Trójcy, bo była kobietą z krwi i kości, ale została wniebowzięta przez Boga Ojca, że opłatek zmienia się podczas mszy w Chrystusa, który nas zbawił, zaprosiłem samego biskupa[…] Następnie zwróciłem się do tubylców: „ Jego świątobliwość biskup chciałby usłyszeć od każdego z was, ilu mamy bogów?” Ale zamiast odpowiedzi usłyszałem, jak trzech sędziwych Indian zaczęło się nad czymś naradzać[…] Najstarszy mężczyzna z włosami białymi jak obłok odrzekł:” Nie jesteśmy co do tego zgodni, padre. Don Valerio twierdzi, że nie mamy już żadnego boga, bo wszyscy go zjedli podczas mszy. Don Venustiano natomiast uważa, że skoro zjedliśmy Przenajświętszą Trójcę, a Maria nie należała do Trójcy, to została Maria. Ja z kolei jestem zdania, że zjedliśmy tylko Chrystusa, a więc został Bóg Ojciec, Duch Święty, czyli Przenajświętsza Dwójca i Maria”.

1

Misjonarze na obcych ziemiach nawracają na jedyną słuszną wiarę (nie tyczy się to tylko chrześcijaństwa). Jedni ponoszą śmierć stając się świętymi, błogosławionymi, a później kręci się o nich filmy i podaje jako przykład do naśladowania – zuch chłopaki.

Powyższy przykład pochodzi z terenów Oceanii, gdzie Kościół uporczywie zwalczał kanibalizm. Dla tamtejszej kultury zjedzenie określonej części ludzkiego ciała było konieczne do zachowania równowagi, przychylności bogów czy ładu całego „kosmosu”. Ciało ludzkie to największa ofiara dla bogów, fundament egzystencji. Zakaz wprowadzany przez misjonarzy niszczy podstawę kultury, całą strukturę świata. Tłumaczenie istoty komunii wprowadza sprzeczność i dwulicowość. Zabraniacie mi spożywania ciała ofiar, a podczas mszy, mam wpierdzielać Jezusa?

5

Dzielni krzewiciele wiary, obrońcy moralności denerwują się na głupich dzikusów, że niczego nie pojmują i dalej wieżą w to swoje „mambo jambo”. Chcą ich oświecić i poprowadzić do jasności wywracając cały ich świat do góry nogami, a potem cały cywilizowany świat smuci się, że „bracia” zostali gdzieś powieszeni przez jakąś ciemnotę mieszkającą w dżungli. Ktoś przychodzi do Ciebie i oznajmia, że w to co wierzysz Ty, twoi ojcowie i dziadkowie jest nic nie warte, a teraz My powiemy Ci w co masz wierzyć i według jakich zasad masz żyć. Nie znamy twojego języka, obyczajów, ale tłumaczymy Pismo Święte, budujemy kościoły. Czytajcie i módlcie się grzesznicy a będziecie zbawieni!

4

W peruwiańskiej dżungli u Indian Matses w osadzie San Mateo mamy mały kościółek. Drewniany, kolorowy zamykany na cztery spusty budynek. Raz w tygodniu klucznik otwiera drzwi, głos bębna oznacza rozpoczęcie nabożeństwa. Kilkanaście osób zamieszkujących niewielką osadę zajmuje miejsca siedzące. Modlą się, śpiewają, czytają Pismo Święte – bardzo piękny i wzruszający widok. Biblia została przetłumaczona na język, którym mówi jakieś 2000 ludzi i za żadne skarby nie chcą odsprzedać egzemplarza. Jest ich kilka i nie są na sprzedaż, można jedynie obejrzeć. Piękne. Podczas mszy widzimy tylko świeckich, oni odprawiają nabożeństwo od początku do końca. Najbliższego księdza możemy szukać w Pukalpie, czyli kilka dni drogi przez dżunglę i kolejnych kilka pod prąd, Amazonką. Krzewiciel Słowa Bożego przyszedł kiedyś, wyłożył dogmat, pokazał jak się modlić i raczej nie wybiera się z rewizytą. To przecież kawał drogi… owieczki się pasą bez swojego pasterza.

7

Męczennicy? Duchowni, czy raczej Ci drudzy, którym odebrano wszystko co mięli? Miejsce barwnych, egzotycznych, czasem obcych zwyczajów i praktyk zajmuje wypaczona wersja religii misyjnej (chrześcijaństwa, islamu…). Kultury umierają. Świat co chwile traci coś pięknego, prawdziwego i niepowtarzalnego. Traci w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego i Matki Boskiej… Amen.

5

Dodaj komentarz